Dorota Karolina Samborska-Kukuć
Pożytek płynący z korzystania z metryk (urodzeń, ślubów i zgonów) – jako źródeł prymarnych – jest dla historyka literatury nieprzeceniony. Wiedza ta, pod każdym względem indyferentna, stanowi podstawowy budulec zarówno dla konkretnych biografii jednostkowych, jak i kontekstów służących rekonstrukcji jakiegoś fragmentu historycznego. W odróżnieniu od dokumentów osobistych zabarwionych subiektywnie, zawiera na ogół wiedzę pewną i ścisłą. Kilka omówionych przypadków dowodzi konieczności sięgania po podstawowe dokumenty, które zawierają nie tylko dane personalne czy daty graniczne, ale także informacje o wykonywanych zawodach, miejscu urodzenia, zamieszkania, śmierci, pokrewieństwach, powinowactwach, a nawet kręgu towarzyskim. Odnalezienie aktu urodzenia córki Marii i Wawrzyńca Puttkamerów pozwala inaczej odczytać listy z kręgu filomatów z roku 1823, w innym świetle zobaczyć rzekomy romans Mickiewicza z Puttkamerową. Rekonstrukcja genealogiczna rodu Marii Konopnickiej staje się niezbędna do wyjaśnienia personaliów osób z jej listów i wzmianek. Dokumentacja metrykalna dotycząca Bolesława Leśmiana odsłania nieznane dotąd badaczom szczegóły jego życiorysu i osób z nim związanych. Prześledzenie biografii Marii Piotrowiczowej oparte niemal wyłącznie na metrykach, odsłania koleje jej losu pokryte legendą. Te i inne jeszcze przypadki są zachętą do eksploracji archiwów w poszukiwaniu dokumentów o randze fundamentalnej, która chroni przed paralogizmami i przerywa sztafetę błędnych powielań, otwierając drogi ku dalszym penetracjom źródeł.