Tematem konferencji była literatura ujmowana w perspektywie krytyki genetycznej: zatem nie od strony gotowych dzieł literackich, ale poprzez odniesienie do źródeł aktu twórczego. Istotą jest analiza dzieła od jego genezy. Proces twórczy, którego początek wynika z nie do końca uświadomionych inspiracji i natchnień, daje możliwość – niekiedy w oderwaniu od intencji autorskiej – odczytywania znaczeń tekstu w szerokiej perspektywie kulturowej.
Przedmiotem rozważań były dzieła literackie w trakcie ich powstawania analiza kolejnych wariantów tekstu (od manuskryptów, poprzez kolejne maszynopisy z nanoszonymi poprawkami, aż po wersję ostateczną, która zresztą pod piórem autora może być w trakcie upływu czasu korygowana). Ważnym zagadnieniem jest także problematyka związana z datowaniem tekstów, kolejnych wersji, które nie zostały przez autora opatrzone datami oraz problemy związane z odczytywaniem rękopisów.
Konferencja stała się miejscem wymiany doświadczeń co do sposobów ustalania hipotetycznego datowania i rozszyfrowania niejasności grafologicznych oraz wykorzystania w tym celu także nowoczesnych technologii cyfrowych.
Ciekawe efekty przyniosło przyjrzenie się tekstom ocenzurowanym przez Główny Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk i podległych mu placówek (porównanie wersji wydanych po ingerencjach ze złożonymi w wydawnictwach czy zachowanymi w archiwach prywatnych).
Badania tekstów z różnych epok, szczególnie tych, których polem eksploracji jest proces twórczy dotyczący współczesnego dzieła literackiego, pozwoliło się przyjrzeć drodze pisarza od genezy do fazy finalnej, poddać analizie kolejne wersje utworu – opublikowane bądź pozostawione – dziś najczęściej w plikach komputerowych, choć niekiedy – w przypadku autorów przywiązanych do tradycyjnych form zapisu – jeszcze w rękopisach.
W przypadku nowej literatury ważnym zagadnieniem jest także rozpoznawanie, jak zmieniają się znaczenia różnych tekstów na skutek wrzucenia ich w świat pop-kultury, w sferę medialną, marketingową, artystyczną (sztuki wizualne, performence), ale także poprzez umieszczenie ich w odmiennych oświetlających je kontekstach literackich, np. redakcja/układ tomu poetyckiego (redakcja autorska a redakcja zewnętrzna, wydawnicza, wpływ wydawcy na tytuł dzieła, itp.), w przypadku liryki – umiejscowienie wiersza w innych sąsiedztwach w późniejszych wydaniach.
Interesującą kwestią może być również zależność aktu kreacji od nowoczesnych technologii cyfrowych, wykorzystywanych jako narzędzie tworzenia czy prezentacji dzieła (np. badania genetyczne wobec liberatury).
W celu uchwycenia procesu twórczego i rekonstrukcji „przed-tekstu” przedmiotem analizy mogą być „dokumenty genezy” (Pierre-Marc de Biasi, Genetyka tekstów, Warszawa 2015), czyli – jak pisze badacz: „robocze rękopisy autora: projekty, plany, notatki, zeszyty, szkice, rysunki, notatki z lektury, marginalia, fragmenty wcześniejszych wersji, wypisy z dokumentów, brudnopisy, czystopisy, kopie, korekty autorskie itd.” oraz inne materiały pomagające zrozumieć genezę: „korespondencja, dziennik intymny, kalendarz, pisma młodzieńcze itd.”, ale także materiały kontekstowe, „zewnętrzne względem genezy dzieła, lecz cenne dla analizy: wypożyczone książki, otrzymane listy, osobista biblioteka pisarza, umowy wydawnicze, akta i papiery oficjalne, testament, archiwa rodzinne itd. Zbiory dokumentów wizualnych (obrazy, sztychy, rysunki, zdjęcia itd.), dźwiękowych (nagrania) albo audiowizualnych (filmy, materiały video) zebrane bądź zrealizowane przez pisarza”.
Owo pomocnicze dossier genezy może być szczególnie cenne w sytuacji, gdy autorzy piszący na komputerach mogą zacierać ślady pracy nad tekstem poprzez usuwanie roboczych wersji. Zwykle badania tekstologiczne i genetyczne dotyczą literatury dawnej, zgromadzonej w archiwach. Ta część projektu odwołuje się także do zbiorów prywatnych, gromadzonych częściej na dyskach komputerowych niż w szufladach biurek, dotyczy bowiem autorów, którzy są w większości czynnymi twórcami i mogą udostępnić badaczom plony swej pracy, świadectwa procesu ukazujące dzieło in statu nascendi.